Strażakiem, a może policjantem...?
- swietlicasp1elk
- 19 paź 2018
- 1 minut(y) czytania
W ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy o pracownikach oświaty, a w tym nasi wychowankowie chętnie wypowiadali się na temat innych zawodów. Rozważaniom nie było końca. Bo przecież dorośli mają tak fajnie! Nie muszą słuchać... dorosłych, odrabiać lekcji i kłaść się spać, kiedy akurat zabawa klockami trwa w najlepsze. Chodzą do pracy i dostają za to pieniądze.
Oczywiście dzieci mają fantastyczną wyobraźnię i dużo entuzjazmu, który warto pielęgnować, bo stanowi siłę napędową w drodze do osiągnięcia wymarzonego celu. A dlaczego nie miałoby nim być uzyskanie w przyszłości wymarzonej pracy?
Tak więc kibicujemy wszystkim naszym wychowankom i życzymy im spełnienia zawodowych marzeń w przyszłości, a póki co ułatwiamy poznanie cech różnych zawodów. W tym tygodniu towarzyszyły nam w tym przezabawne opowiadania Pawła Beręsewicza z książki pt. "Zawodowcy" oraz tacy oto (wykonani przez dzieci) pomocnicy:


Komentarze